Mój pierwszy raz...

W związku z tymi wszystkimi przekopami związanymi z forum, rozpoczynam na nowo temat mój pierwszy raz z Ramones. Pierwszy raz usłyszałem te kapelę całkiem niedawno grając w Tony Hawks Pro Skater, ścieżka dźwiękowa gry generalnie w klimacie kalifornijskiego punk rocka, a wśrod tego jedna perełka: Blitzkrieg Bop... powaliło mnie
pozdrawiam

Gość

ja pierwszy raz usłyszałem The Ramones, 3 lata temu u kumpla w salonie tatuażu Smile

robił mi plecy kiedy usłyszałem one, two, three, four... i momentalnie sie zakochałem, od tamtej pory ziberam wszystko związane z Ramones, cały czas ich słucham ale największą satysfakcję mam kiedy ściągne jakąś zapomnianą piosenkę nagraną w jakimś klubie na starym magnetofonie Very Happy

Ja niestety nie mam zadnej opowiesci zwiazanej z moimi poczatkami z Ramones:kumpel przyniosl mi skladanke z muzyka....i tak zakochalam sie w tym zespole:)

Gość

W czasie jak wyszło BRAIN DRAIN (1989) usłyszałem u kumpla IT`S ALIVE . Tego samego wieczoru miałem od niego już kilka innych płyt.
Z czasem zdobyłem wszystkie płyty plus kilka nieoficjalnych wydawnictw.
W Polen ciężko było coś kupić , więc zamawiałem w sklepach które ściągały płyty z "zachodu".Mam japońskie wydanie END OF THE CENTURY i
amerykańskie wersje LOCO LIVE , ALL The STUFF I i II.Oczywiście teraz mam też europejskie.No i udało się być na koncercie Ramones u Czechów w 1994.Dokładnie 13.10.1994 w sali Lucerna , bilet oczywiście posiadam w swoich zbiorach tak jak zdjęcia z koncertu , pozwalali wnosić aparaty.
The Ramones O.K. - Najlepszy Band jaki słyszałem.

tijjaaa ...podobnie jak mój przedmówca poraziło mnie pod koniec lat 80-tych i tak trwa... :lol: i nie chce się skończyć...
hmmm mój "pierwszy raz" to była kaseta ( 90 BASF-a :lol: ) na której po jednej stronie było "Rocket to Russia" ...drugie 45 minut to było to na co w zasadzie czekałem ( kumpel miał dwukasetowca i miał mi przegrać "Kolaborację" Dezertera a przy okazji wrzucił coś od siebie...no i jak przesłuchałem "to coś to popłynęłem )...
Pozdrawiam wszystkich RamonesManiaków ;)

Anonymous napisał:

tijjaaa ...podobnie jak mój przedmówca poraziło mnie pod koniec lat 80-tych i tak trwa... :lol: i nie chce się skończyć...
hmmm mój "pierwszy raz" to była kaseta ( 90 BASF-a :lol: ) na której po jednej stronie było "Rocket to Russia" ...drugie 45 minut to było to na co w zasadzie czekałem ( kumpel miał dwukasetowca i miał mi przegrać "Kolaborację" Dezertera a przy okazji wrzucił coś od siebie...no i jak przesłuchałem "to coś to popłynęłem )...
Pozdrawiam wszystkich RamonesManiaków ;)

w zasadzie chciałem tylko dodać że zacytowałem siebie...ponieważ nie wiem "laszeHHo" nie byłem zalogowany pisząc powyższe.
Pozdrówki raz jeszcze ;)

Gość

Ja to dopiero mam durną historię..... heh zaczęło się od .... ramoneski... dowiedziałem sie ze nazwa tego typu kurtki pochodzi od nazwy zespołu...więc sobie pomyślałem ze jeśli kurtka jest zajebista to zepół tez taki musi być......tylko nie wiedziałem ze aż tak ZAJEBISTY.......no i się zaczęło...i pewnie sie nie skończy

Dołączył: 21 Sie 2005 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów

Moja przygoda rozpoczeła się jakoś w 1995 kiedy siostra przyniosła kasete do domu, jako mały gówniarz siedziałem i słuchałem (miałem wtedy 8 lat :P) podrosłem i tak mi zostało Very Happy

...pierwszy kontakt z Ramones miałem przy okazji grania w THPS 3 (ale tam Blitzkrieg Bop był ocenzurowany - "Shoot'em in the back now" było tak przesycone brutalnością, że musieli to "zatrzeć" Very Happy

)

Potem długa przerwa... Aż nagle coś mnie wzięło i kupiłem płyty i zwariowałem na PUNKcie Ramones Very Happy

Pamiętam, jak się śmiali z gołego brzucha Tommy'ego na koszulce w mojej szkole... profani Very Happy

ja kiedyś bawiłam sie na oficjalnej stronce winamp'a i wpadł mi do reki klip do Sheeny... nie było watpliwosci, ze się zakochałam i uzalezniłam Smile

cześć, tu mandread, znany wcześniej jako jacky ramone.
mój pierwszy raz...dokładnie nie pamiętam, ale chyba ktoś w okolicach roku 1988 przyniósł do mojego liceum kaseciaka i puszczał coś na stołówce. to coś to byli ramones właśnie. byłem w szoku, rzuciło mnie na kolana. niedługo potem, w roku 1990 można już było kupić ich płyty na kasetach w dziupli na ząbkowskiej ( firma piracka ALF ), oraz na ulicznych stoiskach. tak skompletowałem większość dykografii.mam te taśmy do dziś. do dziś też kocham ramonesów miłością bezgraniczną.
wczoraj obejrzałem film "koniec wieku.historia the ramones" i kocham ich jeszcze bardziej. wyjąłem z szafy swoją o dwa numery za małą ramoneskę i czekam na chłodniejsze dni Smile

pozdrawiam wszystkich starych i nowych ramoli...

Witam - jestem tutaj pierwszy raz - aż wstyd bo uważam się za fana RAMONES. Ze mną było tak że pewnego razu wpadła mi w reće przegrana kaseta a na niej płyta "Brain Drain" kolejny wstyd że taka ich późna płyta. I tutaj kompletnie powalił mnie na kolana "Pet Sematary". I tak zostało. Było to dawno temu - jakieś 14 lat temu. Od tamtej pory wiele się wydarzyło a RAMONES pozostało. Na prawej łopatce mam tatuaż z ich logo - a na prawym nadgarstku wytatuowałem "GABBA BAGGA HEY" i tak już zostanie do końca życia - więc Hey Ho Let's Go !!!

A ja mam taką historię: moja mama słuchała/a Ramonesów i od niej mi sie to przejęło. No a potam obejrzałam film o nich i mnie jeszcze bardziej zainteresowali! Smile

Dołączył: 11 Lis 2005 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Sheena I s A Punk Rocker napisał:

A ja mam taką historię: moja mama słuchała/a Ramonesów i od niej mi sie to przejęło. No a potam obejrzałam film o nich i mnie jeszcze bardziej zainteresowali! Smile

Szina musisz mieć zajebista mame Exclamation

Dołączył: 11 Lis 2005 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Jestem tu nowy (witam wszystkich)...i widze że raczej tu młodzież rządzi(a jak śpiewał Szczepan z PO PROSTU ...młodzież gnoje!)Hiehie!
Hmmmm...pierwszy kontakt z RAMONES miałem gdzieś koło '86,w radiowej Rozgłośni Harcerskiej grali wtedy Bonzo goes to ... bo był to czas Animal Boy.Czekałem 8 lat i zobaczyłem BOGÓW PUNKROCKA na żywo !!!!